Pierwszą istotną kwestia jest fakt, iż zespół napięcia przedmiesiączkowego, znany jako PMS nie jest stanem fizjologicznym. Kobiety, które posiadają równowagę w organizmie nie cierpią z powodu jego objawów, a te które cierpią, powinny wiedzieć, że można leczyć PMS bez konieczności przyjmowania hormonów.
Medycyna chińska doskonale sobie radzi z tym problemem wykorzystując akupunkturę, ziołolecznictwo czy leczenie dietą. Warto abyś zrozumiała jakie przemiany zachodzą podczas cyklu w Twoim ciele, ponieważ jeśli objawy PMS nie są jeszcze bardzo nasilone, możesz pomóc sobie sama.
Menstruacja, jest to najprościej mówiąc, powtarzający się cyklicznie proces budowania i utraty krwi. To czas oczyszczenia. Na poziomie fizycznym usuwana jest z organizmu martwa już krew, ale oczyszczenie następuję również na poziomie emocjonalnym, stąd dla wielu z nas może być to trudny czas. Możemy być senne, osłabione, bez energii i chęci do działania. Pamiętajmy, że podczas miesiączki, przed nią i po niej, nie powinnyśmy odczuwać dyskomfortu czy silnego rozdrażnienia, sama menstruacja powinna być bezbolesna, bez skrzepów krwi i przebiegać w sposób nie zaburzający emocji.
Jeśli PMS się jednak pojawia, w medycynie chińskiej mówimy o silnym zastoju energii. Jest on informacją płynącą z naszego organizmu, że jest zbyt wiele napięć na poziomie ciała fizycznego i emocjonalnego.
Aby odpowiednio leczyć i diagnozować pacjentki, niezbędna jest znajomość przebiegu meridianów, fizjologii chińskiej i cyklu miesiączkowego. Zrozumienie szczególnie tego ostatniego pozwoli nam uniknąć nieprzyjemnego syndromu. A odpowiednie działania żywieniowe, zastosowane w odpowiedniej fazie cyklu doskonale nas w tym wspierają, bo to co jemy i pijemy ma ogromny wpływ na zachodzące procesy w naszym ciele, nie wyłączając menstruacji.