Blog
Jak podkręcić metabolizm jesienią
Pogoda się zmienia, nadciągają chłody, wiatr i wilgoć. Będzie zimno! Nasza siła trawienna zwolni na tyle, że wczesną wiosną możemy zobaczyć dodatkowe wałeczki tłuszczu. Żeby się przed tym uchronić potrzebujemy ciepłych posiłków. Wiem z doświadczenia, że w pogoni za życiem nie zawsze to się udaje, ratujemy się kanapkami, sałatkami, jogurtami, owocami… a to wszystko działa na nasz układ trawienny wychładzająco i osłabiająco.
Dlatego zachęcam wprowadzić prostą metodę, która zaoszczędzi naszą energię na trawienie zimnych produktów, metodę wywodzącą się z Chin i Indii, kultur, które wspaniale radzą sobie z leczeniem wielu chorób pożywieniem i do dziś jest praktykowaną. Sposób ten jest szczególnie polecany dla osób z niedoborem Qi i Yang Śledziony, które potrzebują ogrzania i poruszenia Centrum. Doskonały dla osób z zimną wilgocią i wynikająca z tego zaburzenia nadwagą, bo rozgrzewa i porusza podkręcając metabolizm. Ale także dla osób szczupłych, zmarzniętych, gdyż jego właściwości pomagają zapobiec gromadzeniu się śluzu i wilgoci oraz pomagają ustrzec się przed niespodziankami wiosną.
Oto przedstawiam Imbirowe płukanie jelit. Imbir, jego korzeń od tysięcy lat jest królem kuchni wielu kultur.
- Działa przeciwzapalnie, bo zawiera gingerole.
- Badania wskazują także, że działa przeciwrakowo.
- Działa dezynfekująco i zabija drobnoustroje, takie jak bakterie i jednokomórkowce (ameby), stąd bezwzględnie spożywa go się w towarzystwie surowych ryb w sushi.
- Uspokaja żołądek i układ trawienny stymulując go do pracy.
- Zmniejsza gazy i skurcze jelit.
- Stymuluje wydzielanie enzymów trawiennych, odpowiedzialnych za wchłanianie i rozdzielanie składników odżywczych oraz przetwarzanie pożywienia. Jest to istotne zwłaszcza w zachodnim społeczeństwie, gdzie po całym dniu ciężkiej pracy, mamy tendencje do spożywania głównego posiłku późnym wieczorem, często nagradzając się pysznościami. A jest to moment, kiedy organizm potrzebuje tak naprawdę tylko odpoczynku, a nie sporej dawki ciężkostrawnych kalorii.
Stara chińska zasada mówi, że im później jesz, tym bardziej pożywienie powinno być zbliżone do stanu zupy, ostro doprawione, najlepiej imbirem, który przyspieszy cały proces trawienia, a ciało oszczędza energie, którą zużyłoby na podgrzewanie pożywienia. Jeśli jednak nie masz ciepłej lekkiej zupy, a posiłek jest ciężkostrawny, możesz wspomóc się tym prostym przepisem na imbirowe płukanie jelit.
Oto przepis:
- 3 cm świeżego obranego imbiru, pokrojonego w plasterki,
- sok wyciśnięty z jednej świeżej cytryny,
- ½ łyżeczki soli himalajskiej, morskiej lub kłodawskiej.
Przygotować mały słoik z zakrętką, włożyć imbir zasypać solą, zalać sokiem z cytryny, mieszać do rozpuszczenia soli i wstawić do lodówki. Może w niej pozostać do tygodnia.
Jedz jeden dwa plasterki do 1 - 2 głównych posiłków, a wszystkie niezbędne procesy trawienne ulegną intensyfikacji i przyspieszeniu.
Nasze centrum, aby mogło trawić i aby mogły odbyć się właściwie procesy enzymatyczne potrzebuje ciepła. Jeśli nie masz gotowej mieszanki, możesz również wzorem Chińczyków mieć zawsze w torebce korzeń imbiru i używać go zalany wrzątkiem, lub lepiej, zwyczajnie zagryzając plasterkiem posiłek. Jest to wygodne w sytuacjach, kiedy masz ochotę na coś surowego, zimnego, niezdrowego, lub planujesz wypić alkohol. Twoje centrum zrobi ratatata!!! I wszystko pięknie spali.. Choć oczywiście nie może być usprawiedliwieniem złego odżywiania i nie próbujmy przerobić go na synonim dobrego odżywiania . Imbir doskonale radzi sobie również z wszelkiego rodzaju niestrawnościami, wzdęciami i rozpieraniem i jest prawdziwym panaceum na nasze bolączki płynące z brzucha, a jego ostry smak skutecznie porusza zalegające pożywienie.
Na koniec musze przestrzec, iż metoda pomimo, że skierowana jest do większości, to jednak są wyjątki do jej stosowania. Osoby, które odczuwają wewnętrzne gorąco, uderzenia ciepła lub cierpią na nadkwasotę, są bardzo nerwowe i pobudzone, powinny - zanim wprowadzą Imbirowe płukanie jelit - najpierw pomyśleć o ochłodzeniu fizycznym i emocjonalnym swojego wnętrza…. Zimno, wietrznie….Pędzę zrobić następny słoiczek.
Na zdrowie!
Radziła Aneta Rosłon: Terapeutka Medycyny Chińskiej
Jestem dyplomowaną Terapeutką Medycyny Chińskiej w zakresie Akupunktury i Dietetyki wg Medycyny Chińskiej, oraz Członkiem Polskiego Towarzystwa Tradycyjnej Medycyny Chińskiej.Kilka lat temu miałam problemy ze zdrowiem. Na początku mój organizm dawał kilka, małych nic nie znaczących sygnałów. Po kilku miesiącach stały sie na tyle poważne, że znacznie pogorszyły jakość mojego życia. Odpowiedź Medycyny Zachodniej nie do końca mnie zadawalały, gdyż usuwając jeden objaw, niestety pojawiał się następny.
Poszukując alternatywnego rozwiązania spotkałam swojego pierwszego Terapeutę Medycyny Chińskiej i wtedy doświadczyłam skuteczności akupunktury jako pacjentka. Fascynujący stał się dla mnie fakt, że Medycyna Chińska jest niezwykle spójnym, logicznym systemem, który pozwala na wnikliwą diagnozę i skuteczną terapię. Medycyna Chińska tym różni się od Medycyny Zachodniej, iż traktuje pacjenta całościowo, widzi wzajemne relacje narządów, wpływ naszych emocji i środowiska zewnętrznego na człowieka. Dąży do znalezienia przyczyn zaburzeń, a nie leczy objawów choroby.
Po tych doświadczeniach sama rozpoczęłam studia, najpierw zgłębiając tajniki dietetyki wg Medycyny Chińskiej, a następnie pod okiem znanego Mistrza Medycyny Chińskiej profesora Li Jie, gdzie uzyskałam dyplom Akupunkturzysty. Od tej chwili konsekwentnie podnoszę swoją wiedzę i umiejętności w zakresie praktycznym i teoretycznym u znakomitych nauczycieli na licznych kursach, stażach i warsztatach związanych z Medycyna Chińską i Dietetyką.
Serdecznie zapraszam do gabinetu Energia Życia.
Aneta Rosłon